Content area
Full Text
Tytułowe pytanie postawione zostało z zamiarem ukazania pewnego dostrzegalnego w dyskursie prawniczym terminologicznego zamieszania dotyczącego identyfikacji człowieka jako podmiotu prawa. W języku prawnym i w doktrynie konkurują ze sobą rozmaite ujęcia. Regulacje prawne mogą uwzględniać człowieka albo jako osobę w jej integralności albo w wyodrębnionych rolach i funkcjach2. Rozważania poniższe dotyczą człowieka-podmiotu prawa w jego wymiarze integralnym. W przepisach prawnych występuje on między innymi jako człowiek, osoba3, osoba ludzka, osoba fizyczna, każdy, nikt4. Człowiek jako taki jest adresatem norm różnych gałęzi prawa, zarówno tych z zakresu prawa prywatnego, jak i publicznego. Powodem wspomnianego zamieszania jest jednak dominująca w prawniczym postrzeganiu świata wizja człowieka jako osoby fizycznej, z której przyjęcia wynikają ważkie konsekwencje dla koncepcji podmiotowości prawnej.
Wydaje się bowiem, że główną inicjatywę w kwestii określenia przesłanek i szczególnie pojętych funkcji podmiotowości prawnej człowieka pozostawiono w gestii prawa cywilnego5. Jest to wybór naturalny w sytuacji, gdy staramy się analizować podmiot stosunków prywatnoprawnych, ale dziwić powinno w pracach z zakresu teorii i filozofii prawa, Tymczasem kategorie ukształtowane w doktrynie wybranych szczegółowych nauk prawoznawstwa są dosyć beztrosko zapożyczane nawet przez doktrynę prawa konstytucyjnego, chociażby dla wyjaśnienia podstawowych cech idei godności ludzkiej (jej przyrodzoności i niezbywalności)6. Funkcjonują także w słownikowych i encyklopedycznych definicjach podmiotowości prawnej7.
Konstrukcja stosunku prawnego i prawa podmiotowego ukształtowana w prawie cywilnym zakłada, że nosicielem praw i obowiązków jest, obok osoby prawnej, każdy człowiek - osoba fizyczna8. Bez względu na jej status prawny (nasciturus, urodzenie, zdolność prawna, zdolność do czynności prawnych i jej ograniczenia, ubezwłasnowolnienie, choroba psychiczna, bycie cudzoziemcem) mieści się ona w pojęciu człowieka9. Za osobę fizyczną - termin działu I tytułu II KC - doktryna uznaje więc każdą istotę ludzką, której rodzicami są ludzie, kobieta i mężczyzna10. Nie oznacza to jednak automatyzmu w uznawaniu podmiotowości cywilnoprawnej jako faktu naturalnego, nakazującego wiązać prawne konsekwencje z samym faktem bycia człowiekiem. Nie ma ono również związku z konkretnymi konotacjami filozoficznymi11. Uznaje się raczej, że zdolność prawna, a za nią podmiotowość, to kategorie stworzone przez prawo dla jego potrzeb. W tym ujęciu, człowiek jest podmiotem prawa tylko o tyle, o ile normy prawne tak stanowią12. Nie wyklucza to akcentowania związku między prawem pozytywnym a zjawiskami społecznymi oraz aksjologią, z której to prawo wyrasta13. W tym sensie, z faktem bycia człowiekiem prawo cywilne wiąże określone konsekwencje normatywne. Na gruncie...