Content area
Full Text
Zeby pisac o historii filmu, wcale nie trzeba oglqdacfilmów - - ta zdumiewajqca teza przywçdrowala do nas z Ameryki, gdzie urodzila siç w latach 80. XX wieku, niemal w stulecie pierwszego publicznego pokazu kinematografu braci Lumière w paryskim Salon Indien. Teza powyzsza stala siç zawolaniem sporego ruchu umyslowego, który uczestnicy nazwali Nowq Hi- storiq Filmu (i nie zawahali siç przed pisaniem tego terminu z wielkich liter).
Dobrze wiçc, ze próby podsumowania tematu dla polskiego czytelnika podjql siç w mach 6 (16) i 1 (17) "Ekranów" Michal Pabis-Orzeszyna w artykule "Nowa Historia Filmu, Nowa Historia Kina". Choc autor przezorrüe stara siç oddzielac wlasne poglqdy od bardziej krahcowych tez zachodnich teoretyków, jego interpre- tacja wydaje mi siç zbyt ostrozna, a miejscami omijajqca istotç rzeczy.
Jednym z rzeczników nowych poglqdów jest Thomas Elsaesser, który w roku 2004 w ruze 2-3 pisma "Cinémas: revue d'études cinématographiques" opublikowal rodzaj manifestu pod tytulem "Nowa Historia Filmu jako archeologia mediów" (przedrukowany w nrze 67-68 naszego "Kwartalnika Filmowego" z roku 2009). Twierdzi Elsaesser, ze do niedawna pod nazwq historia kina prezentowano wylqcznie opowiesci pionierów i poszukiwaczy przygód. Miaña historyka odmawia on np. Georges'owi Sadoulowi, a wiçc takze lerzemu Toeplitzowi (pikantne, ze polski przedruk "Archeologii mediów" ukazal siç w numerze akuxat poswiçconym pamiçci Toeplitza w stulecie jego smierci, a wiçc pamiçci poszukiwacza przygód).
Elsaesser, a jeszcze bardziej Tom Gunning ("The Cinema of At- traction") bynajmniej nie zamierzajq jedynie uzupelniac badah nad dziejami kinematografii nowymi elementami, np. poszeizajqc te badania o konsekwenqe digitalizacji i nowego wymiaru efektów specjalnych albo o wyniki ostatnich odkryc na polu archiwistyki fümowej. Nie, oni idq znacznie dalej. Twierdzq, ze dopiero okolo roku 1980 zaczçto w ogóle pisac prawdziwq historiç dziesiqtej muzy, jakq mozna uznac za rzetelnq naukç. Rzetelna nauka? W pewnym wqskim rozumieniu mozna siç z nimi zgodzic: twier- dzenia, ze "Siôdma pieczçc" Ingmara Bergmana jest arcydzielem, nie mozna udowodnic naukowo. Natomiast - jak podkresla Barry Salt ("Film Style and Technology") - liczba zblizeh, przeciçtna dlugosc ujçcia, ogniskowa zastosowanego obiektywu sq danymi, które za pomocq rzetelnych badah mozna poznac i uczynic niepodwazalnymi. To...