Content area
Full Text
W Traktacie logiczno-ftlozoficznym Ludwiga Wittgensteina mozna dostrzec jakby stopniowe wylanianie siç Ja z oceanu faktów. Wittgenstein zaczyna od abstrakcyj nych tez na temat swiata, stanów rzeczy, przedmiotów i faktów, wypowiadanych z ponadsubiektywnego, absolutnego punktu widzenia, w których nie znajdziemy chocby sladów obecnosci podmiotu. Po raz pierwszy mozemyje zauwazyc w tezie 2.1: "Tworzymy sobie obrazy faktów". Nastçpnie w tezie 4.002, kiedy porównuje siç jçzyk do ludzkiego organizmu: "Jçzyk potoczny stanowi czçsc organizmu ludzkiego i jest nie mniej niz on skomplikowany". W koñcu w uwadze 5.641 przed naszymi oczami staje wprost "Ja filozoficzne" -podmiot metafizyczny, który nie nalezy do swiata, lecz jest jego granic^1. Ten podmiot pojawia siç w filozofii przez to, ze granice mojego jçzyka s^ granicami mojego swiata, a zatem, ze "swiat jest moim swiatem" [por. Tractatus, 5.6]. To, co solipsyzm ma na mysli, jest calkiem shiszne, z tym, ze nie mozna tego powiedziec, to siç widzi [por. Tractatus, 5.62]. Czy mlody Wittgenstein byl zatem wiernym uczniem biskupa Berkeley a? I co oznaczaj 3 w ogóle te tajemniczo brzmi^ce uwagi o solipsyzmie (5.6-5.562), umieszczone miçdzy tezami o logice i zdaniach elementarnych a tezami dotycz^cymi ogólnej formy zdania i liczby? Trzeba przyznac, zgadzaj^c siç w tym wzglçdzie z Davidem Pearsem2, ze sq to jedne z najtrudniejszych tez ksi^zki i to nie tylko ze wzglçdu na ich metaforyczn^ formç i niejednoznaczng. tresc.
Uwagi o solipsyzmie poprzedzajq bezposrednio tezy bçdqce zwieñczeniem rozwazañ Wittgensteina o naturze zdañ, czyli tezy 6.- 6.01. Czy taki sam status punktu dojscia maj^ takze solipsystyczne tezy 5.6 - 5.562? Wittgenstein wraca w nich do problemu, który w przedmowie do Traktatu opisal jako swój glówny motyw: "Ksigzka zmierza wiçc do wytyczenia granic mysleniu, albo raczej - nie mysleniu, lecz wyrazowi mysli"3. Celowym bçdzie wiçc pytanie, czy rzeczywiscie uwagi o solipsyzmie S4 wyrazem fundamentalnej intuicji dotycz^cej natury i statusu granic wyrazu mysli i czy tym samym cel ksi^zki zostal w nich osiggniçty? Bye moze jest tak, jak sugeruje na przyklad Pears4, ze Wittgenstein od pocz^tku chcial odrzucic solipsyzm jako blçdng prôbç narzucenia jçzykowi prywatnych granic? Czy tez, jak twierdzi z kolei Hacker5 *, weale tego nie chcial; przeciwnie, byl zainspirowany filozofig Schopenhauera i stal na stanowisku, które Hacker nazywa transcendentalnym solipsyzmem?
Zacznijmy nasz^ analizç od przywolania historyeznego tla uwag Wittgensteina o solipsyzmie zawartych w Traktacie....